Beza to na początku trudny i demotywujący temat, aczkolwiek nie należy się zniechęcać, zawsze jak mi zostawały białka z robiłam bezę (tak, dla poćwiczenia:) bo często mi nie wychodziła, dopóki nie zaczęłam sztywno trzymać się kilku zasad:
1. zawsze dajemy tyle cukru, ile pisze w przepisie (nie ważne, że nam wydaje się za dużo)
2. musimy nauczyć ubijać się białka do idealnego punktu, nie można za słabo, ani za mocno (dlatego trzeba ćwiczyć;)
3. nie otwieramy piekarnika, ani w czasie pieczenia, ani po upieczeniu do min.40 min !!!!!!
Jeśli według Was jest jeszcze jakiś złoty środek, który pomoże przy bezie, piszcie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz